Endgame. Wezwanie- James Frey & Nils Johnson- Shelton



"Każde zakończenie stanowi początek czegoś nowego."~ Libba Bray

Endgame. Wezwanie- James Frey& Nils Johnson- Shelton


Temat końca świata jest dobrze znany w literaturze jak i na wielkim ekranie. Panowie Frey i Johnson- Shelton stworzyli coś cudownego na prostym fundamencie znanym wszystkim. 

Na ziemi pojawili się kosmici; stworzyli ludzi i nauczyli ich życia. Odchodząc zostawili na naszej planecie 12 ludów.
Na ich znak, muszą stanąć do walki, aby w końcu przesądzić losy świata.
Młodzi ludzie szkoleni na zawodowych zabójców, mają jedno zadanie: wygrać. Uczeni z pokolenia na pokolenie, doskonaląc swoje umiejętności, czekając na znak od Nich.
Na swej drodze spotkają wiele skomplikowanych zagadek, które zaprowadzą ich do Trzech Kluczy.

Podczas gdy jedno z nich zdobędzie nagrodę, on i jego lud zostanie na Ziemi.
A reszta?
A reszta umrze.

''Endgame to zagadka życia, powód śmierci. Zawiera się w niej początek wszystkich rzeczy i koniec wszystkich rzeczy."




Okładka książki Endgame. Wezwanie
Endgame. Wezwanie zainteresowało mnie oryginalną szatą graficzną jak i zagadką. Niecodzienny projekt multimedialny to bardzo miłe zaskoczenie. Jednak w moim przypadku szybko się poddałam, ponieważ nie umiałam połączyć wszystkich liczb, numerów i długości geograficznych. 

Książka charakteryzuje się nietypowym pomysłem na prowadzenie utworu jak i samym pomysłem na utwór. Można ją uznać za oryginalną samą w sobie. A co dopiero przy innych pozycjach, oklepanych wampirach czy też wilkołakach. 

Język bez ceregieli, prosty i rzeczowy, co bardzo sobie cenię. Dostarczał wszystkiego co potrzebne, cedząc i pozwalając rozkoszować się odczuciami bohaterów. Bez zbędnych frazesów. Jeśli lubicie Dotyk Julii Tahereh Mafi, to Endgame powinno wam się spodobać. 

Masa przygód i różnorodne emocje dwunastu bohaterów gwarantują wybuchową mieszankę. Akcja nie opuszcza postaci! Ciągle coś się dzieje. Zero przewidywalności i czysta adrenalina. Co bardzo mi się spodobało i nie mogę wyjść z podziwu dla twórców książki, iż Endgame zachwycało mnie rozwojem i szybkością wydarzeń po ostatnią stronę! Nigdy nie czytałam takiej książki. Zawsze są momenty ciekawe i ciekawsze, nudne i nudniejsze, lecz tego utworu to nie dotyczy. Do teraz pamiętam uczucie, które towarzyszyło mi podczas czytania. Ciekawość, której nie dało się powstrzymać. Autorzy bawili się moimi emocjami. Co ufundowało mi zalanie łzami na koniec historii. 

Dzieło Freya i Sheltona nastawione głównie na rozwiniętą akcje, ukazuje biblijny "początek i koniec".  Moim zdaniem, niektóre sytuacje miały w sobie ukryte sens. Metafory i przenośnie łechtały moją wyobraźnię oraz podsuwały drugie znaczenie wydarzenia.

W utworze pojawiła się również miłość. Choć to często spotykane uczucie, bez którego nie obejdzie się już żadna książka, to w tej historii tylko podsycała moją ciekawość. W Endgame każdy rodzaj owego uczucia jest zawarty; bez końca, szaleńców, czy też matczyna.

Trzeba też wspomnieć o brutalności tejże lektury. Nie jest ona dla młodych czytelników, bądź osób nielubiących krwawych scen. Ponoć przemoc rodzi przemoc (nawet w książce) jednak bez niej Endgame. Wezwanie nie byłoby tak świetna książką jaką naprawdę jest! Te, jakże niezbędne opisy, dostarczały niezapomnianych wrażeń z życia bohaterów. 

Bohaterowie byli dopracowani i barwi. Każdy miał swoje plany i z zainteresowaniem poznawałam ich myśli, problemy i to na czym im zależało. Każdy budził to co miał budzić w czytelniku: odrazę, wstręt, litość, smutek, żal i nieodpartą chęć przytulenia (co można podłączyć pod litość). 

Reasumując, pozycja ta cechuje się nieprzewidywalnymi wydarzeniami, które napędzają czytelnika do poznania dalszych przygód "zabójczych" (w dosłownym sensie) postaci. Ta mieszanka science fiction jak i motywów mitologicznych to niewiarygodnie dobra lektura. Polecam ją fanom Igrzysk Śmierci, ponieważ w niej również można spotkać motyw "gry, igrzysk", w której tylko jedna osoba może ujść z życiem. Jeśli ktoś zapyta mnie, co pamiętam z lektury Endgame, powiem bez zastanowienia, iż czysta przygoda i ciekawy rozwój wydarzeń gwarantowały mi nieprzespane noce. 

Autor: James Frey & Nils Johnson-Shelton
Tytuł: Endgame. Wezwanie
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 500
Ocena: 9/10

18 komentarze:

  1. Ja chyba nie mam jednak ochoty na takie publikacje. Zresztą temat końca świat średnio mnie interesuje, zresztą wierzę w tylko jeden koniec świata - ten z wiersza Miłosza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam wiersza Miłosza, jednak chętnie poszperam o nim w internecie :)

      Usuń
  2. Ja jestem ogromnie ciekawa, czy ktoś odgadnie zagadki i zgarnie pieniądze, a raczej złoto :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bym już chciała przeczytać kolejną część (części?) tej serii :) A swoją drogą ciekawe czy komu się uda wygrać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również, nie mogę się doczekać, aż zostaną wydane :)

      Usuń
  4. Nie wiem na czym polega fenomen tej serii... Muszę się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie- książka mega ciekawa, przyznam, że bardzo mi się podobała. I chociaż skusiłam się na nagrodę, to mój umysł nie chciał współpracować, więc nie męczyłam się zagadką, ale relaksowałam lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka razy przewinęła mi się ta książka w internecie oraz pozytywne recenzje. Jest intrygująca.
    Pozdrawiam.

    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  7. jak dla mnie książka nie zachwyca, ale przyjemna w odbiorze. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że są w niej krwawe sceny. Książka czeka na półce i prosi, żebym znalazła dla niej czas.

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał! W takim razie cieszę się, że "Endgame" jest na mojej półce. :) Wkrótce mam zamiar nawet się za tę książkę wziąć, także liczę, że zrobi na mnie co najmniej tak pozytywne wrażenie jak na tobie. :) Nie ukrywam, że "Dotyk Julii" kocham, także naprawdę... trochę mnie nastroiłaś do lektury ^^
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

 

Obserwatorzy